Niedzielnego popołudnia Husowscy piłkarze pokonali imiennika z Bachórza 5:1.Na to zwycięstwo od  czterech spotkań czekali  wszyscy – wiadomo było, że kiedyś musi nastąpić.

Najpierw wydawało się, że nadejdzie to po spotkaniu z liderem – jednak pomimo dobrej gry mecz przegrany 3:2, później z ostatnią drużyną w tabeli- Wolą Rafałowską- teoretycznie prostym przeciwnikiem znowu porażka 3:2- ukarani zbytnią pewnością siebie…a zaufanie w piłkarzy Pogórza malało…W końcu mecz z Bachórzem, który -mimo że nie rozpoczął się szczęśliwie, bo na początku Husowscy piłkarze stracili bramkę, jednak powoli rozkręcali się do coraz lepszej gry. Następne bramki należały już do nas- najpierw dwójkową akcję na bramkę zamienił Jakub Sowa, a pod koniec pierwszej połowy rzut karny (po zagraniu ręką w polu bramkowym i wydaleniu zawodnika gości) na bramkę zamienił Wojciech Opaliński. Druga połowa to głównie brak siły ofensywnej przyjezdnych -z czego korzystali skwapliwie nasi piłkarze strzelając jeszcze 3 bramki- kolejno Paweł Bała – dla którego jest to pierwsze trafienie w Husowskich barwach w drużynie seniorów, Sowa Jakub oraz Opaliński Wojciech.

Ale czy Pogórze „odpaliło”? Na pewno po obserwacji meczu można zarzucić wiele niedokładności, szczęśliwych zagrań i masy kiksów, ale wola walki i chęci były duże… a najbliższe wyniki niech będą odpowiedzią.

 

 

Autor: Marcin Kuźniar
Zdjęcia: Paweł Mac

Pogórze „odpaliło”?